wtorek, 26 października 2021

ZP [03]: O kocie w kłopocie, czyli daleka droga do domu [recenzja]

 Wyobraźcie sobie, że jesteście… małym kotkiem. Takim, który zasnął w trakcie zabawy i obudził się w nieznanej sobie okolicy. Teraz musi jak najszybciej dotrzeć do domu. Tylko, jak do niego trafić? Nie jest to żadne psychologiczne ćwiczenie lub zadanie na wyobraźnię. Mniej więcej w takich słowach zaczyna się instrukcja gry planszowej od Wydawnictwa Muduko, która przykuła naszą uwagę urokliwym pudełkiem. Przy wyborze nowego tytułu na nasze półki staramy się nie kierować jedynie okładką. Istotniejsza jest dla nas mechanika rozgrywki, czytelność zasad oraz regrywalność. Jak w tym wszystkich aspektach wypada O kocie w kłopocie od Wydawnictwa Muduko? Czy broni się nie tylko okładką? Ostatnio prezentowaliśmy Wam recenzję gry osadzonej w Śródziemiu (link znajdziecie tutaj). Tym razem ruszamy w nie mniej niebezpieczną podróż. Zapraszamy do udania się w nią razem z nami.

Informacje ogólne:

O kocie w kłopocie jest grą rodzinną przeznaczoną dla 2 do 4 graczy, w wieku co najmniej 8 lat. Swoim wykonaniem może jednak zachęcać do sięgnięcia po nią również młodsze dzieci. W naszym odczuciu spokojnie można ją dla nich polecić. O kocie w kłopocie może być bowiem dobrym wprowadzeniem w świat gier planszowych. Całe szczęście, że polski wydawca zmienił szatę graficzną względem japońskiego oryginału na bardziej europejskie wykonanie. Zainteresowanych odsyłamy do poszukania, jak gra wygląda w tej wersji językowej. Pudełkowy czas grania wynosi 30 minut. Przy sprawnej rozgrywce jedna partia może trwać krócej.


Zawartość pudełka i zasady gry:

Zanim przejdziemy do samej rozgrywki, poświęcimy chwilę na omówienie pudełka oraz jego zawartości. Jest ono przepięknie wykonane. Naprawdę mało jest gier, których okładka urzeka nas „od pierwszego wejrzenia”. W tym jednak przypadku zakochaliśmy się w malutkim kotku z dużymi oczami. Swoją stylistyką od razu skojarzył nam się z grą Domek od Wydawnictwa Rebel i początkowo uznaliśmy ten tytuł jako… jego dodatek. Jest to jednak niezależna produkcja, a zbieżność wynika z pracy tego samego ilustratora.


Po otwarciu pudełka niestety czekał nas zawód związany z bardzo dużą ilością niezagospodarowanej przestrzeni. Jest to bolączka wielu tytułów, która nie powinna mieć miejsca w czasach rosnącej świadomości o konieczności dbania o środowisko. Mniejsze pudełko byłoby nie tylko bardziej ekologiczne, ale i zajęłoby mniej miejsca. Taką piękną okładką i tak przykułoby uwagę, niezależnie od rozmiaru opakowania.

 Pusta przestrzeń jest jedynym większym mankamentem przy omawianiu elementów gry. Otrzymujemy bowiem 38 pięknie wykonanych kart Akcji, w skład których wchodzą karty Posiłku, karty Szczęścia oraz karty Pecha. Dodatkowo w pudełku znajdziemy instrukcję, 16 kafelków planszy, 18 żetonów Domu podzielonych na trzy kategorie oraz 4 pionki Kotków. Zaskoczyło nas, iż są one puchate i takie… kocie. Gra generalnie jest wykonana z wielką dbałością o detale. Motywy kocich łapek przewijają się w instrukcji, na żetonach i kafelkach. Jest to bardzo duży plus tytułu. Kolejnym jest naprawdę dobrze napisana instrukcja. Prezentuje w sposób czytelny poszczególne etapy rozgrywki. Dodatkowo zawiera FAQ, czyli pytania i odpowiedzi prezentujące sposób postępowania w określonych sytuacjach. Jest to rzadkość i stanowi ogromną wartość dodaną tytułu.

 Przejdźmy do przygotowania elementów do naszej pierwszej rozgrywki. W tym celu należy wybrać pionek Kotka oraz rozłożyć kafelki zgodnie ze schematem z instrukcji. Te oznaczone polami startowymi zostawiamy odkryte, całą resztę należy potasować i ułożyć rewersem do góry. W późniejszych rozgrywkach układ naszego miasteczka będzie można swobodnie modyfikować, co jest kolejnym plusem gry. Dodatkowo każdy z graczy otrzymuje trzy żetony Domu, po jednym z każdej kategorii (Kształtu, Dachu i Ogrodu). Co istotne, powinny one zostać potasowane i rozdane zasłonięte. Graczowi nie wolno bowiem odwracać własnych żetonów! Na koniec otrzymuje on również trzy karty posiłku (dwie Skromnego i jedną Pożywnego) potrzebne do poruszania pionkiem. Pozostałe karty Akcji należy potasować i ułożyć w stos dobierania. Tak przygotowani możemy zacząć przygodę. Pierwszym graczem będzie osoba, która… jako ostatnia głaskała kota.


W swojej turze można wybrać jedną z dwóch akcji. Pierwszą jest poszukiwanie własnego domu. W tym celu gracz zagrywa jedną lub kilka kart Posiłku, które są odrzucane z ręki. Umożliwiają one poruszanie się pionkiem o wybraną ilość pól Wędrówki w dowolnym kierunku. Gracz powinien jednak najpierw wybrać drogę, a następnie przesunąć pionek. W ramach swojego ruchu może wejść na zasłonięty kafelek. W takiej sytuacji należy go odwrócić i kontynuować podróż. Jeżeli w pobliżu znajdzie się pole Domu, kotek może do niego wejść. Gracz podaje w tym przypadku swoje zakryte żetony innej osobie. Ta sprawdza ich zgodność z wyglądem odwiedzonego domu. Jeżeli jakiś z elementów jest zgodny, odwraca jeden z żetonów. Jeżeli kilka  z cech się zgadza, to również odwraca tylko jeden żeton. Po takim działaniu żetony wracają do właściciela. Kotek przypomniał sobie jedną z cech swojego domu. Gracz może zagrać również kartę Szczęścia zamiast karty Posiłku i rozpatrzyć jej efekt. Został on szczegółowo opisany w instrukcji oraz na samej karcie.

 Drugą z możliwych akcji jest szukanie posiłku. Głodny kotek nie może się bowiem poruszać po planszy. W takim przypadku należy dobrać kartę lub karty ze stosu. Ich liczba zależy od miejsca, na którym znajduje się pionek. W przypadku wyciągnięcia karty Pecha należy natychmiast rozpatrzyć jej efekt. Jeżeli gracz nie ma żadnej karty Posiłku, to jego szukanie jest jedyną możliwą akcją. Można tę akcję również przeprowadzić celem zwiększenia ilości kart na ręce do maksymalnie czterech. Należy pamiętać jednak o tym, by nie łączyć szukania domu z szukaniem posiłku. Gracz może przeprowadzić tylko jedną akcję!

 Dodatkową interakcją w grze jest walka. Jeżeli pionek trafi na pole już zajęte przez innego kotka, następuje ich konfrontacja. Jej zasady są dość proste i szczegółowo opisane w instrukcji. W tym miejscu możemy pochwalić sposób zaprezentowania działania poszczególnych mechanik, jak również jasne wytłumaczenie użycia wszystkich rodzajów kart. W instrukcji znajdziemy bowiem nie tylko podział na ich trzy podstawowe kategorie (Posiłku, Szczęścia i Pecha). Zostały w czytelny sposób zaprezentowane rodzaje wchodzące w skład każdej z nich, ich liczba w talii, ilustracja oraz opis działania. Został on dodatkowo wytłumaczony przez FAQ. Z tego względu nie ma tutaj za dużego miejsca na domysły i swobodną interpretację zasad. Jest to ogromny plus przy grze, która ma być rozrywką dla całej rodziny.


Gra kończy się, gdy… kotek znajdzie swój dom. W tym celu gracz powinien posiadać trzy odsłonięte żetony. Następnie należy dotrzeć do właściwego miejsca na mapie miasteczka. Działanie takie kończy rozgrywkę, ponieważ kotek przypomniał sobie adres i bezpiecznie do niego dotarł.


Podsumowanie:

 O kocie w kłopocie jest grą, która ma efekt „jeszcze jednej partii”. Rozgrywka przebiega na tyle sprawnie i bez większych przestojów, że po jej zakończeniu pojawia się chęć na powtórzenie zabawy. Umożliwia to jej duża regrywalność ze względu na możliwość modyfikowania kształtu miasteczka, losowy układ kafelków oraz wybór żetonów. W połączeniu z piękną grafiką stanowi to siłę tytułu, który przyciągnie do stołu zarówno dorosłych, jak i dzieci. Znaczna losowość może być jednak dla niektórych przeszkodą do dobrej zabawy i budowania przemyślanej strategii. Należy jednak pamiętać, iż jest to tytuł familijny, do rozegrania z dziećmi po wspólnym obiedzie. W takiej roli sprawdza się idealnie i możemy go z czystym sumieniem polecić. O kocie w kłopocie to nie tylko piękne pudełko i wykonanie, ale i piękna opowieść o małym kotku. Taka, w którą zagramy jeszcze nie jeden raz. Gra skradła bowiem nasze serca i nawet jeżeli ma pewne niedociągnięcia, to można jej to wybaczyć przez bijące od niej ciepło rodzinnego popołudnia z dziećmi, ciastem, kawą i sokiem dla najmłodszych. Nasz kotek już znalazł swój dom. Czy i Ty zechcesz mu pomóc?

 

Jakość i wygląd

●●●●●

Ocena ogólna:

 

●●●●

 

Czytelność instrukcji

●●●●●

 

Regrywalność

●●●●

 

Wykorzystanie pudełka

●●○○○

 

Stosunek do ceny

●●●●

 

Poziom trudności

Bardzo łatwy

 

Rekomendacja: Gra dla małych i dużych. Syndrom kolejnej partii gwarantowany

 

Sara i Paweł

 

Wykorzystane zdjęcia są własnego autorstwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz