Na zewnątrz robi się coraz chłodniej, dni stają się coraz krótsze i zaczynamy tęsknić za niedawno pożegnanym latem. Czujemy się zmęczeni, przytłoczeni i zaczynamy przeglądać oferty na wyjazd do ciepłych krajów. Chcemy poczuć „zew przygody” i wyruszyć w nieznane. W ten nastrój idealnie wpisuje się najnowszy numer miesięcznika LEGO® City, który serwuje nam podróż rodem z filmów o Indianie Jonesie. Czy warto się w nią udać? Dlaczego dla starszych może to być nostalgiczna podróż w czasy dzieciństwa? Czy wreszcie numer 10/2021 jest pozycją obowiązkową? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć. Zapraszam do lektury.
Zacznijmy od tego, iż miesięcznik LEGO® City ze swoimi zabawkami ma „wzloty i upadki”. W tym jednak numerze dostajemy fenomenalną (nie bójmy się tego słowa) minifigurkę. Nie jest to kolejny policjant albo strażak, ale „cywil”. Nie byle jaki, bo będący… poszukiwaczem przygód. W swoim szerokim kapeluszu, z torbą przerzuconą przez ramię i lupą w ręku wyróżnia się na tle innych minifigurek dodawanych do tego magazynu. Ma wspaniale zadrukowany tors i jak dla mnie jest taką gazetkową figurką „premium”. Dodatkowo dostajemy dużo akcesoriów w postaci skrzyni, sztabki złota i czerwonego rubinu oraz pilnującego tego skarbu skorpiona. Jak dla mnie jest to najlepszy dodatek do tego magazynu w tym roku. Jakby tego było mało dostajemy również limitowaną kartę do kolekcji LEGO® Jurassic World™ TCG. To tak, jakby ktoś jeszcze zastanawiał się, czy sięgnąć po ten numer.
Sama gazetka również nie
odbiega jakością od figurki. Numery z LEGO® City zawsze wyróżniają się na tle
innych magazynów spójnością treści do dołączanej zabawki. Tradycyjnie
poznajemy imię i nazwisko naszego bohatera, przeżywamy z nim przygody
w komiksie (swoją drogą mogącym zaciekawić również dorosłego) oraz
rozwiązujemy zagadki mające mu pomóc osiągnąć cel. W środku znajdziemy również grę planszową,
plakaty z dziarskim podróżnikiem i konkurs plastyczny.
Dlaczego napisałem na wstępie, że dla starszych będzie to podróż w czasy dzieciństwa? Dawno temu, w czasach przed smartfonami i powszechnym dostępem do Internetu (oj, to było bardzo dawno temu), dzieciaki zwariowały na punkcie serii LEGO® Adventurers (w Polsce określanej jako Poszukiwacze Przygód). Możliwość zabawy w prowadzenie odkryć w Egipcie, dżunglach lub na wyspie z… dinozaurami, to była gratka dla młodego miłośnika klocków. Główny bohater, czyli Johnny Thunder to było marzenie wielu, w tym moje. Niestety za dzieciństwa nie posiadałem zestawu, w którym znalazła by się ta figurka. Minęło 20 lat i w końcu marzenie mogło się spełnić.
Czy w takim razie najnowszy
numer jest pozycją obowiązkową? Zdecydowanie tak. Dostajemy wspaniałą figurkę z
ciekawym jak na standardy gazetki nakryciem głowy, skorpiona, trochę
akcesoriów, ciekawą gazetkę i kartę dinozaura do kolekcji. Starsi dostaną też
nostalgiczną podróż do czasów dzieciństwa. Jak dla mnie zdecydowanie jest to
warte tych 14,99 zł.
Niestety w kolejnym numerze powrócimy do bezpiecznych klimatów miasta. Otrzymamy bowiem figurkę „budowlańca” ze sprzętem drogowym i sygnalizacją świetlną. Nie jest źle, w końcu to nie jest policjant lub strażak. Cywil zawsze się przyda i jak dla mnie szykuje się to taki mocny średniak.
Wygląd ●●●●●
Funkcje bawialne ●●●●○
Stosunek do ceny ●●●●●
Ogólna ocena ●●●●●
Rekomendacja: Pędź do sklepu, czas przeżyć przygodę!
Paweł
Wykorzystane zdjęcia są własnego autorstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz